Mineralne kosmetyki od Annabelle Minerals

12:00

 Cześć kochani :)

Znów mnie nie było tutaj dłuższy czas. Tak wiem, że mówię jedno, a robię drugie, ale wiecie co, potrzebowałam odpoczynku, skupienia się tylko i wyłącznie na sobie, ale wracam i chce się postarać, wrzucać tutaj dość regularnie posty, a jak to wyjdzie- zobaczymy. Dobra już was nie zanudzam tym, czemu znowu mnie tutaj nie było. Przejdźmy do głównego tematu postu.

Jak wiecie, kocham się malować. Jest to coś, co pozwala mi się zrelaksować i wykazać się kreatywnością. I możecie się śmiać, ale mnie to bardzo wycisza. Także ucieszyłam się, gdy do mojej kosmetyczki dołączyły kosmetyki od Annabelle Minerals. Myślę, że wiele z was, chociaż słyszało o tej firmie. Annabelle Minerals jak sama nazwa firmy mówi, specjalizuje się w kosmetykach mineralnych. Produkty tej firmy zaspokajają potrzeby wegetarian oraz wegan. Kosmetyki od Annabelle Minerals mają zapewnić nam naturalny makijaż bez efektu uzyskania maski.



Czym różnią się kosmetyki mineralne od pozostałych?

Kosmetyki mineralne różnią się przede wszystkim od tradycyjnych kosmetyków tym, że nie ma w nich żadnej chemii- środków konserwujących, wosków, olejków oraz substancji zapachowych. Są to produkty całkowicie naturalne, przez co mogą ich używać nawet osoby z bardzo wrażliwą cerą. W ich składach znajdziemy krystalicznie czyste minerały m.in. tlenek cynku, dwutlenek tytanu oraz mika. 



Jak sprawdziły się u mnie kosmetyki mineralne?

Jak widzicie na powyższych zdjęciach, posiadałam (czas przeszły, bo już je zużyłam) komplet próbek. Zdecydowałam się na taki zestaw, ponieważ nie mogłam wybrać jednego kosmetyku do testów. Po prostu nie potrafiłam. Dzięki takiemu kompletowi miałam okazję poznać trochę asortyment Annabelle Minerals. Jak więc sprawdziły mi się te produkty? Mogę stwierdzić, że są świetne. Nie wyrządziły mi żadnej krzywdy na twarzy, więc mogę potwierdzić, że są bardzo dobre składowo. Najbardziej przypasował mi rozświetlacz. Dawał bardzo subtelny efekt na twarzy i na co dzień świetnie się to sprawdzało. Największy problem sprawiły mi róże. Niestety jestem przyzwyczajona do nakładania ich pędzelkiem i zamiast trochę wysypać sobie na jakąś tackę i je nałożyć właśnie pędzlem, to nabierałam i nakładałam je palcem przez co miałam plamy. Cóż jak zawsze ja mądra już po fakcie. Co do cieni to mogłyby być troszkę intensywniejsze, jednak efekt, jaki dawały, nie był zły. Nadawał się do codziennego makijażu. Co do reszty znajdującej się w pakiecie także nie mam większego zarzutu. 





Oprócz próbek kosmetyków zamówiłam sobie także trochę akcesorii. Zdecydowałam się na gąbeczkę, pędzel flat top, pędzel do łączenia cieni oraz pędzel do różu. Gąbeczka niestety nie przypadła mi do gustu. Nie rosła pod wpływem wody i była dość twarda. Użyłam ją kilka razy i poszła do kosza. Co do pędzli to jestem w nich zakochana. Są cudowne. Mięciutkie i to właśnie po nie najchętniej sięgam w swoim makijażu. Myślę, że niedługo trafią do mnie pozostałe pędzle tej firmy.



Znacie produkty Annabelle Minerals?

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Słyszałam o marce, ale nigdy nie testowałam. Od dawna oglądam filmiki, czytam wpisy na blogach i mam ochotę w końcu przetestować te kosmetyki, ale odczuwam strach przed nieznanym :D

    OdpowiedzUsuń