Rok 2018 nie należał do najlepszych? Ciągle prześladował Cię pech i sprawy nie układały się po twojej myśli? Spokojnie ten rok na całe szczęście się za chwilę kończy, a Ty możesz zrobić wszystko, by rok 2019 był lepszy od poprzedniego i wykorzystany w 100%. Jak? Przesuń w dół, a się dowiesz, bo mam dla Ciebie kilka rad :)

3. Pobądź czasem dzieckiem

Brakuje Ci dzieciństwa lub przerasta Cię dorosłe życie? Pobądź czasem dzieckiem. Ubierz się w śmieszny ciuch, powygłupiaj się bądź po prostu rozpłacz, jak małe dziecko. Masz do tego prawo. Każdy czasami potrzebuje takiego momentu.

4. Rób to, co kochasz.

Uwielbiasz malować, blogować, pisać historie czy robić coś innego? Coś, co wykonujesz, daje Ci poczucie szczęścia? To rób to! Pewnie usłyszę od Ciebie: "Ale po co skoro mi się często to nie udaje?". Odpowiem Ci, że trening czyni mistrza. Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz, a osiągniesz wiele <3


5. Spełniaj marzenia

Marzysz o wycieczce, rozmowie z kimś czy nawet o jakiejś nowej paletce itp.? Zacznij spełniać swoje marzenia i te małe i te duże. Na wycieczkę i paletkę oraz jakieś inne twoje marzenia zakupowe można odłożyć. Odmów sobie, np. chipsów, a pieniądze, które byś wydała na nie, wrzuć do świnki skarbonki. Po jakimś czasie uzbiera się niezła sumka. Jeśli marzy Ci rozmowa z daną osobą, to po prostu się do niej odezwij pierwsza. Jeśli nie będzie chciała z Tobą rozmawiać to trudno. Ważne, że spróbowałaś. Może być też, jednak inaczej, może odnowicie kontakt. Marzenia się spełniają, tylko musisz po nie sięgnąć. Wiem, coś o tym :)

6. Bądź sobą

To już ostatnia rada i chyba najważniejsza. Bądź sobą. Przestań udawać kogoś, kim nie jesteś. Tylko Ty możesz podbić świat i sprawić, że rok 2019 będzie jednym z lepszych. Tej osobie, którą grasz, to się nie uda.



Coś jeszcze byście dopisali to tych rad?

PS. Słyszeliście, że są fundusze na innowacyjność? Ja nie dawno o tym usłyszałam od znajomego, który prowadzi firmę i właśnie pozyskał takie fundusze. Postanowiłam od razu was o tym powiadomić, bo może wam się to przyda. Małe, średnie i duże firmy mogą się starać o dotacje unijne, które pozwolą im się rozwijać i wprowadzać na rynek nowatorskie rozwiązania. Super sprawa prawda?

Bym sięgnęła po kosmetyki naturalne, nikt nie musi mnie zmuszać. Uwielbiam je za to, jak działają na moją skórę. Nie spotkałam się jeszcze przy naturalnych produktach z jakimś uczuleniem czy czymś podobnym, także ucieszyłam się, gdy na mojej kosmetycznej półce znalazły się produkty od Majru.


Miałam okazję przetestować peeling naturalny z trawą cytronową oraz hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej. Swoją recenzję zacznę oczywiście od peelingu. Jest to kosmetyk, który kupuję najchętniej i chyba najszybciej zużywam. Lubię poznawać nowe peelingi. Zazwyczaj przypadają mi one do gustu, ale jak było z tym? Mówiąc, a raczej pisząc krótko i na temat to ten peeling jest genialny. Został moim ulubieńcem i często będę do niego wracać. Jest to bardzo mocny zdzierak, ale ja takie akurat lubię. Peeling ten pięknie pachnie. Zapach jest bardzo mocny, cytrusowy. Po użyciu peelingu zostaje na skórze wyczuwalna warstwa, ale nie jest ona uciążliwa. Dużym plusem dla tego kosmetyku jest także to, że nie musimy po nim już używać balsamu do ciała. Sam w sobie świetnie nawilża skórę. Peeling ten używamy tak, jak każdy produkt tego typu. Nakładamy go na skórę, masujemy, a potem spłukujemy wodą.



Przyznam, że gdy hydrolat trafił w moje ręce, to nie wiedziałam, co to jest. Dopiero po zagłębieniu się zaułki internetu dowiedziałam się, do czego on służy. Hydrolat jest tonikiem, ale delikatniejszym.  Ma za zadanie nawilżyć skórę, odświeżyć oraz zmiękczyć. Działa przeciwzapalnie oraz antyoksydacyjnie. Nadaje się dla każdego typu skóry, nawet dla tej najbardziej wrażliwej. Możemy go dodać do kremów, balsamów, maseczek do twarzy itp. Produkt ten otrzymujemy w buteleczce o pojemności 50 ml. Posiada ona atomizer, który dość równomiernie rozpyla hydrolat na naszą skórę. Ja go używałam jako tonik oraz dodałam raz do maseczki. Jeśli chodzi, jak podziałał z maseczką, to moja twarz była bardzo mocno nawilżona oraz miałam wrażenie, że cienie pod oczami trochę się rozjaśniły. Wiem, że to działanie hydrolatu, ponieważ używałam już wcześniej tej maseczki bez niego i aż takich efektów nie było. Wolałam, jednak używać go jako tonik. Zabierało to mniej czasu, a efekty były podobne. Co do zapachu produktu to jest on delikatny. Myślę, że nawet dla tych, którzy nie lubią zapachu róży, to ten kosmetyk będzie znośny. Nie jestem pewna czy powrócę do hydrolatu, ponieważ jestem przyzwyczajona do typowych toników, ale nie mówię mu nie, bo sprawdził się świetnie.


Mieliście jakieś produkty od Majru? Sprawdziły się wam?

Cześć kochani <3

Ostatnio zwolniło mi się miejsce na ścianie w salonie. Zaczęłam się, więc rozglądać za jakimś fajnym obrazem czy coś w tym stylu do powieszenia. Nie potrafiłam się, jednak zdecydować na jakiś. Często albo sam w sobie obraz mi się nie podobał, albo był za mały, albo za duży itp. Szukałam tak już z dobry miesiąc aż pewnego dnia natrafiłam na stronę Youpibag.


Przeglądając ofertę tego sklepu, natrafiłam na blachy w różnych wielkościach. Pomyślałam, że nawet ciekawie by to wyglądało zamiast normalnego obrazu. I tak oto stałam się właścicielką blachy w rozmiarze L w stylu popart.


Przyznam, że wybór wzoru nie był łatwy, ponieważ dostępne jest ich multum. Dodatkowo każdy z nich możemy dostosować pod siebie. Super sprawa. W końcu zdecydowałam się na jeden z gotowych wzorów. Jak możecie, zobaczyć na powyższym zdjęciu wybrałam kolorowe usta.


Blacha jest bardzo dobrze wykonana. Jej krawędzie nie są ostro zakończone, więc jeśli blacha na kogoś by spadła, to nie stanie się jakaś duża krzywda. Nadruk jest dokładnie taki sam jak na stronie. Wszystkie detale są dopracowane. Jedynie, co to blacha trochę się palcuje, ale sklep zaradził i temu. Wraz z naszym zamówieniem dostajemy specjalną ściereczkę do wycierania. Uważam, że taki obraz z blachy prezentuje się genialnie.

Wam podobają się takie blaszane obrazy?

PS. Na koniec mam dla was małą ciekawostkę. Wiecie co to są węże techniczne? Są one alternatywą dla rurociągów. Są elastyczne dzięki czemu zapewniają transport różnych czynników począwszy od ciekłych, a skończywszy na stałych. Między sobą mogą się różnić tworzywem oraz konstrukcją, dlatego zostały one podzielone na kilka grup.

Cześć kochani.
Co u was słychać? U mnie jest średnio, ten tydzień będzie straszny z pewnych względów, ale dziś nie o moim życiu prywatnym, a o stylizacji idealnej na jesienny spacer.

Jak wiecie, ja sukienek i spódnic zazwyczaj nie noszę. Źle się w nich czuje. Nie przywykłam do wyglądu swoich nóg. Jedynie latem, podczas upałów dało się mnie zobaczyć w krótkich spodenkach lub sukienkach. Postanowiłam się, jednak przełamać i zakupiłam sobie sukienkę w sklepie Yours Clothing.

Do wybranych przez siebie rzeczy dołożyłam czarne rajstopy, złote kolczyki oraz bransoletkę i stylizacja na jesienny spacer gotowa. Na polską złotą jesień idealna. Jeśli, jednak byłoby zimno możecie coś na to zarzucić. Ja zdecydowałam założyć się swój ulubiony czarny płaszcz.

Szczerze polecam wam zakupy w Yours Clothing. Jakość wykonania rzeczy jest świetna. Ceny także nie są zawyżone przez to, że są to ubrania "plus size", jak w niektórych sklepach. Są one adekwatne do jakości. Zamówienie przychodzi bardzo szybko. Ja składałam je w poniedziałek po południu, a przesyłka była u mnie już w czwartek. Pamiętajcie, tylko by przy zamówieniu sprawdzić swoje rozmiary w tabeli, a nie sugerować się tymi, które nosicie. Ja przykładowo noszę sukienki w rozmiarze 48, a z tego sklepu mam rozmiar 44. Także kochani pamiętajcie o tym.

Zostawiam was teraz z resztą zdjęć. Dajcie znać, co sądzicie o mojej stylizacji.

PS. Przepraszam was za brak uśmiechu na niektórych zdjęciach i czasami cień od budynku. Słoneczko sprawiało nam psikusy :)

Na świecie istnieje dużo rodzai czekolady: mleczna, gorzka, biała itp... Zjedzenie jej daje nam poczucie szczęścia. Co, jednak zrobić, gdy jesteśmy na diecie, a mamy ochotę na czekoladę? Możemy sięgnąć po jej dietetyczną wersję. Znam, jednak jeszcze lepsze rozwiązanie. Moim zdaniem lepiej wybrać czekoladowe kosmetyki. Oprócz zapewnienia sobie chwili szczęścia zadbamy także o siebie.

Cześć :)

Lubicie promocje? Na pewno. My kobiety lubimy na nich szaleć, bo możemy zaoszczędzić dużo pieniędzy na kolejne zakupy haha. Skoro już doszliśmy do tego, że promocję lubi każdy to chciałabym wam opowiedzieć o takiej promocji z okazji 11.11 w sklepie Gearbest. Aktualnie trwają tam mega promocje. Możemy kupić produkty nawet o połowę taniej. Super co nie? Także śpieszcie się i róbcie zakupy, zanim was ktoś wyprzedzi. Przygotowałam dla was taką małą wishlistę, co warto kupić. Podoba wam się coś?




klik/klik/klik/klik

Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę Joanny Bartoń pod tytułem "Drzazgi". Pierwszy raz czytałam powieść tej autorki. Okazało się, że debiutowała całkiem niedawno i przed tą książką pojawiła się jeszcze jedna.


"Drzazgi" to ciężka książka. Porusza ważne kwestie psychologiczne. Opowiada o miłości matki do dziecka. Czy zawsze ta miłość jest taka sama?

Matka Gabrysia sama nie miała zwykłej mamy.  Z opisu można wywnioskować, że cierpiała ona na zaawansowaną depresję i nie zawsze opiekowała się odpowiednio córką, choć nie można stwierdzić, że jej nie kochała. Niestety matka Gabrysia idzie w jej ślady, a to wszystko staje się po karalnym czynie, którego dokonał Gabryś. Było to zabójstwo. Wtedy, jego mamę ratuje tylko xanax i ucieczka przed ludźmi. Popada ona w depresję, a nawet próbuję popełnić samobójstwo, brak jej jednak odwagi.  Więcej wam opowiadać nie będę. Musicie przeczytać ją sami.



Jak już pisałam wyżej, jest to ciężka książka, mimo to chętnie po nią sięgałam. Uważam, że Joanna Bartoń poruszyła bardzo dobry temat. W księgarniach pełno jest poradników, jak pokochać własne dziecko, ale one tak naprawdę do nas nie docierają. Myślę, że w tej książce jest opis każdej matki z depresją i to właśnie ta ona bardziej wpłynie na myśli tych kobiet. Co do okładki książki to jest ona prosta. Raczej nie przyciągnie uwagi na półkach w księgarni. Uważam, jednak, że inna by tu nie pasowała.

Wydawnictwo: Janka
Ocena: 5/5

Mieliście kiedyś sytuację, że chcieliście napić się jakiegoś pysznego soku, ale na sklepowych półkach stały same  napoje? Ja mam tak bardzo często w szkolne weekendy. Idę do sklepu, a tam na jednej półce napój, na drugiej także napój. Postanowiłam zaopatrzyć się wcześniej w soki. Wybrałam te od  Victorii Cymes.


O firmie możemy przeczytać:

Już od 30 lat wytwarzamy dla Was produkty najwyższej jakości. Historia VICTORII CYMES sięga 1981 roku. Od tego czasu z niewielkiej wytwórni staliśmy się jednym z największych producentów syropów zagęszczonych w Polsce. Obecnie nasza oferta obejmuje około 140 produktów, w tym obok syropów , świeże soki, napoje, wody i musztardy. Sukces zawdzięczamy wyjątkowej recepturze i najwyższej jakości naszych produktów. Dlatego też, wyroby VICTORII CYMES można znaleźć zarówno w sklepie osiedlowym , jak i w dużych sieciach handlowych .
Zdecydowałam się na wypróbowanie poniższych wariantów

• naturalnie mętny sok z jabłek i żurawiny,
• sok z brzozy,
• naturalnie mętny sok z jabłek,
• sok marchewkowo-bananowo-jabłkowy,
• świeżo wyciskany sok jabłko, marchew, mango,
• smoothie na dzień dobry jagoda, winogrono, jabłko,
• smoothie na dzień dobry kiwi, winogrono, ananas
• smoothie na dzień dobry banan, ananas, jabłko;

Ręcznie robione dodatki dla dziecka typu przywieszki do smoczków, gryzaki, grzechotki itp. podbijają polski rynek. Coraz częściej w internecie spotykam reklamę takich DIY dodatków niż zwykłych plastikowych. Na kontach na instagramie prowadzonych przez mamy także widzę prawie tylko tego typu akcesoria. Zaczęłam się zastanawiać czy to tylko taka moda, czy naprawdę takie przywieszki, gryzaczki itp. są lepsze. Postanowiłam zamówić coś z takich akcesoriów i przekonać się sama.

Ostatnio się z Tobą kochanie pożegnałam. Przyznam, że moja nadzieja na to, że znów się pojawisz w moim życiu, gasła. Mimo tego pożegnania nie mogłam o Tobie zapomnieć. Nie było dnia, żebym o Tobie nie myślała. Wspólne dni, wygłupy, twój śmiech... To wszystko wracało, kiedy tylko nie miałam jakiegoś zajęcia. Szczególnie przed snem. Pół nocy nie przesypiałam. Łzy leciały, jak szalone i nie potrafiłam się uspokoić. Bez Ciebie było mi pusto. Za pusto. Nie potrafiłam sobie Ciebie wyobrazić z inną. Wiem, pisałam, że chce, byś był szczęśliwy, nawet z nią, ale wiesz, jak to jest... Nie mogłam sobie wmówić, że to wszystko było dla Ciebie niczym. Za dużo było w tym emocji. Postanowiłam spróbować się odezwać. Powiedzieć Ci o wszystkim, co czuję i mieć Cię blisko nawet jako przyjaciela.

Cześć kochani.

Cześć kochani <3

Jak wiecie, jestem trochę większa i przez to dłuższy czas ubierałam się stonowanie, by nie rzucać się w oczy. Uważałam, że moda dla mnie nie istnieje. Dziś już jednak wiem, że osoby "plus size" nie powinny zakładać na siebie workowatych czarnych ubrań. My także mamy prawo, wyglądać sexi (fashion dresses) oraz modnie i podkreślać swoje atuty. Gdzie jednak kupić modne ubrania w większych rozmiarach? (trendy plus size clothing) Odpowiedź jest prosta. W FashionMia. Jest to sklep internetowy, który w swojej ofercie posiada ubrania oraz dodatki. Znajdziemy tam rozmiary normalne, jak i te większe. Ceny także są przystępne. Asortyment tego sklepu jest ogromny, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ważne czy szukasz bluzki, spodni, sukienki czy torebki. Ja dziś wybrałam sześć perełek z działu plus size. Mam nadzieję, że niebawem trafią one w moje ręce. Na razie muszę ograniczyć swoje zakupy, bo już powoli nie mieszczę się w swojej szafie, ale znając życie i mnie to w końcu się złamę i te rzeczy także zakupię.

 

klik/klik/klik

  

klik/klik/klik

Podoba wam się coś z moich wyborów? Mi najbardziej spodobała się ta żółta sukienka hiszpanka w kwiaty oraz koszula. Mam już jedną taką w swojej kolekcji i jest bardzo fajna. Haft jest świetnie wykonany. Jedynie materiał jest średni, ale mi to  jakoś nie przeszkadza. Bluzeczka oraz pozostałe sukienki z dolnych propozycji także mi się podobają. Są to rzeczy, które zakładacie, dobieracie dodatki i wychodzicie. No do bluzki to jeszcze trzeba spodnie założyć. Nie zapominajmy o nich haha.Co do pierwszej sukienki to kiedyś by jej nie założyła, ale teraz sądzę, że do odważnych świat należy. Polubiłam także "zabawę" ubraniami. Myślę, że ta czarna sukienka nie jest taka zwyczajna właśnie przez rękawy. Fajnym dodatkiem jest także to wiązanie. A co wy sądzicie o ubiorze dziewczyn "plus size"? Powinny nosić worki czy seksowne ubrania? Zamawialiście coś z tego sklepu?

PS. Kochani chciałabym was dzisiaj poinformować o nowej możliwości zarobku. A mianowicie o zarabianiu na bankach. Jak? To dziecinnie proste. Wejdźcie na stronę bonusiak.pl i znajdźcie zakładkę zarabiaj na bankach. Tam znajdziecie odpowiednie oferty i więcej potrzebnych wam informacji. Ja właśnie już raz tak zarobiłam. Może i wam się uda :)

Zima nie jest łatwą porą dla mam z małymi dziećmi. Nie dość, że ubieranie się wtedy schodzi nam wieki, to mamy także często trudności z dotarciem do celu. Czym to jest spowodowane? U nas był to akurat źle dobrany do warunków wózek. Jakie więc cechy powinny mieć wózki dziecięce, by nie utrudniać nam zimowych spacerów?

źródło: google grafika

Na zimę warto zapatrzyć się w wózek czterokołowy, z pojedynczymi kołami obrotowymi z funkcją blokady. Koła wózka powinny także być dość duże, pompowane oraz o szerokim rozstawie. Ważne jest by gondola oraz siedzisko posiadały pasy bezpieczeństwa. Dobrze by było, jakby gondola była duża i głęboka. Wiadomo, że kombinezon trochę "powiększy" dziecko, a chcemy, przecież by było mu wygodnie i komfortowo. Na co jeszcze należy zwrócić uwagę? Napewno na budkę. Powinna ona być szeroka, głęboka i wysoka, po to, aby jak najlepiej chroniła naszego maluszka przed warunkami atmosferycznymi. Ważne są także amortyzatory sprężynowe. Dzięki nim wózek nie będzie podskakiwał na wybojach, a wiemy, że śnieg nie układa się równomiernie. Dobrze także zwrócić uwagę na stelaż. Wózek z aluminiowym stelażem będzie nam się prowadzić o wiele lżej niż ze stelażem stalowym. Warto także zwrócić uwagę na kosz na zakupy. Zimą lepiej sprawdzi nam się metalowy niż materiałowy. Zimą widoczność jest słabsza, wiec myśląc jeszcze o kwestiach bezpieczeństwa zdecydowałabym się na założenie jakichś odblasków na wózek.

Macie już odpowiedni wózek na zimę? A może macie jeszcze jakieś inne ważne cechy?

Cześć :)

Dzisiaj mam dla was kolejną recenzję. Tym razem naszło mnie na przeczytanie czegoś z zagadką kryminalną w tle.  I tak w moje rączki wpadła książka pod tytułem "Kręgi" Zbigniewa Zborowskiego.


Kim jest autor tego kryminału? Zbigniew Zborowski to polski pisarz i dziennikarz. Zadebiutował w 2013 roku książką pod tytułem  "Nowy Drapieżnik". Jest autorem także takich powieści, jak "Skaza", "Trzy odbicia w lustrze", "Pąki lodowych róż"


"Kręgi" opowiadają o Bartoszu Koneckim- byłym policjancie, któremu los nie sprzyja. Związuje się on z policjantką Jolą oraz zostaje prywatnym detektywem. Pewnego dnia dostaje zlecenie, by śledzić młodą gwiazdkę Amelię Stokrocką. Konecki podejmuję się tej sprawy. Jak się później okazuje, nie jest to tylko zwykła sprawa śledzenia kobiety, po to, by sprawdzić, czy nie ma kogoś na boku. Okazuje się, że sprawa ma drugie dno oraz jest powiązana z zabójstwem sprzed lat, oraz z gangiem "obcinaczy dłoni". Jak zakończy się ta sprawa i o co dokładnie chodzi, już musicie dowiedzieć się sami. Nie będę zabierać wam tej przyjemności.


Książka ta to świetny kryminał. Postacie są nieprzerysowane. "Kręgi" czyta się bardzo szybko. Napięcie nie opada w żadnej chwili. Nie mogłam się doczekać, aż znajdę chwilę czasu i będę mogła znów zaczytać się w tej książce. Próbowałam rozwiązać zagadkę wraz z Koneckim. Polecam ten kryminał wszystkim miłośnikom tego gatunku. Naprawdę warto go przeczytać.

Wydawnictwo: Znak