Trip to Warsaw.

23:40

Cześć słoneczka!
We wtorek w końcu udało mi się uciec z mojej małej "wiochy" gdzieś daleko. Aż ponad 120 km. Tak wiem sporo. Oczywiście wyczujcie sarkazm. Jednak dla kogoś kto rzadko ma okazję gdzieś się wybrać, dobre i to.
Wybrałam się tam z moim ukochanym. Pędziliśmy na autobus, bo myślałam, że nie zdążymy, ale byliśmy na przestanku za wcześnie. Czekaliśmy aż pół godziny! Lepsze jednak czekanie pół godziny, niż kilka godzin na następny. Ale do rzeczy. Pochodziliśmy sobie po Warszawie, porobiliśmy kilka fotek (jak ktoś zauważy Warszawa spodobała mi się najbardziej w odcieniach szarości), Adrian miał okazję wziąć udział w degustacji nowej wódki, a także odwiedziliśmy jego rodzinę. Dzień minął mi bardzo szybko i za specjalnie nie chciałam wracać. Niestety w domu czekał na mnie mój synek, za którym się strasznie stęskniłam. Czekam na kolejną taką wyprawę, a intuicja mi mówi, że dość długo sobie poczekam.
PS. Fanpage gotowy! O nowych postach będziecie dowiadywali się na bieżąco jeśli lajkniecie
---> fanpage!





























Buty-nike
Kurtka-sh
Leginsy-no name
Bluzka- przysłowiowy chińczyk
Bransoletki- Dawca.pl i Diy (można zakupić tutaj

You Might Also Like

2 komentarze

  1. świetne zdjęcia, ja jeszcze nigdy nie byłam w Warszawie
    być może dlatego że mieszkam w górach ;) mam nadzieje
    że kiedyś uda mi się ją zwiedzić :) wspaniały blog <3
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w weekend ze swojej wiochy uciekam do Krakowa :D Fajne zdjęcia ;)

    http://paulynnex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń