Jak pozbyć się łupieżu? Recenzja szamponów od Catzy

12:32

Cześć.

Dzisiaj poruszymy temat łupieżu. Uważam, że przynajmniej jeden czytelnik mojego bloga na niego cierpi. Mnie też niestety dotknął ten problem. Jak wiecie, czynników powodujących łupież jest wiele. U mnie najczęściej to schorzenie wywołuje silny stres, którego niestety ostatnio nie mam mało. Z każdym takim nawrotem staram się walczyć. Niestety do tej pory nic nie dawało większego efektu, a uwierzcie, że stosowałam już prawie wszystko. Gdy dostałam, więc możliwość przetestowania szamponów przeciwłupieżowych od Catzy nie nastawiałam się, że w końcu coś mi pomoże. Myślałam, że znowu będzie to "bubel" i nic mi nie da. Czy było, tak jak myślałam?


Zacznijmy może jednak od tego, co zawierają te szampony, że mają działać przeciwłupieżowo. W ich składzie znajdziemy 1% pirytionanu cynku, który ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Jak możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu, rodzai tych szamponów jest dwa. Pierwszy jest klasyczny i przystosowany do każdego rodzaju włosów. Drugi jest do włosów przetłuszczających się. W jego składzie dodatkowo znajdziemy kompleks ziołowy.


Jak widzicie obydwa szampony zapakowane są w takie same buteleczki z zamknięciem typu "klik". Wolałabym, żeby posiadały pompkę, ale wszystkiego niestety nie można mieć prawda? Wersja do włosów przetłuszczających to biało-zielona butelka, a czerwono-biała zawiera produkt przeznaczony do każdego rodzaju włosów. Obydwa szampony mają taki sam zapach. Moim zdaniem pachną bardzo ładnie jakby hmm... słodką miętą :D To chyba dobre określenie. Ich konsystencja oraz kolor także są takie same. Szampony są leisto-gęste. Mam nadzieje, że wiedzie, o co chodzi. Nie przelewają się przez palce. Ich barwa jest moim zdaniem miętowa.



Czy szampony działają? Moim zdaniem tak. Jest tylko jedno ale. Producent twierdzi, że szampony są do codziennego stosowania. Moim zdaniem niestety się do tego nie nadają. Nie dość, że puszyły moje włosy, to jeszcze tylko potęgowały łupież. Zaczęłam, więc stosować je co kilka myć. Włosy oczywiście puszyły się nadal, ale co jakiś czas mogłam to znieść. Przy takim stosowaniu produkt zadziałał rewelacyjnie na problem łupieżu. Może nie pozbyłam się go całkowicie, ale w końcu nie sypie mi się z głowy przy nawet zwykłym chodzeniu. Uwierzcie, że problem był aż tak ogromny :D Pamiętajcie, jednak że każda skóra głowy jest inna. To, że u mnie akurat taki sposób stosowania szamponów sprawdził się lepiej, nie znaczy, że u was też tak będzie.


Męczycie się z łupieżem? Co najlepiej się u was sprawdza?

You Might Also Like

3 komentarze

  1. nie mam problemu z łupieżem ale używałam obu tych szamponów i są fajne do głębokiego oczyszczenia skalpu co jakiś czas

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na włosy sprawdziły się ziołowe szampony i micelarne. Im bardziej naturalne, tym lepsze!

    ZAPRASZAM DO MNIE!
    Mój blog
    Mój Instagram
    Kanał na Youtube

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na szczęście nie mam problemów z lupierzem ale na przetluszczanie się włosów z chęcią przetestuję jakiś sprawdzony szampon :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń