Cześć :)
Możecie się śmiać, ale w tym poście oraz w kilku najbliższych będziecie mogli zobaczyć zdjęcia zrobione z myślą o publikacjach w okresie Bożego Narodzenia. Więc będzie świątecznie, ale niestety nie na te święta, co trzeba hahah :D Ostatnio często odwiedzałam z Tysią szpital, stał się dla nas na jakiś czas drugim domem, więc dlatego mam aż takie opóźnienie. Zdrowie dziecka było dla mnie najważniejsze. Także wraz ze swoim ogromnym wybuchem śmiechu przejdźcie do dalszej części postu, gdzie czeka już na was recenzja książki Anny Langner pod tytułem "Wszystko, czego pragnę w te święta".

Główną bohaterką książki jest Ewa. Kobieta chciała spędzić zwyczajne nudne święta w rodzinnym domu, odpocząć od pracy oraz faceta, który non stop na nią naciskał, Chciała się wyciszyć oraz przypomnieć sobie ile potrafi osiągnąć. Te plany pokrzyżował jednak brat Ewy- Adam. Zaprosił on do domu na święta swojego przyjaciela- Bruna. Działał on Ewie na nerwy, ale zarazem pociągał jak nikt inny.



Ewa starała trzymać się na dystans od mężczyzny. Denerwował ją swoim beztroskim podejściem do życia. Nie potrafiła zrozumieć, jak mógł rzucić dobrze płatną pracę w korporacji i zacząć żyć jak przeciętny człowiek. Nie chciała sobie robić nadziei na dłuższą relację z nim, ale Bruno przyciągał ją do siebie jak magnes.


Anna Langer pisze bardzo lekko i prosto. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Pochłonęłam ją w bardzo szybkim tempie. Występowały w niej gorące sceny, ale były opisane w taki sposób, że nie raziły w oczy. Przyznam, że z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki.

Czytaliście tę książkę? Spodobała wam się?