Kompulsywne objadanie się
20:03Hej.
Dzisiaj chciałabym opisać wam chorobę jaką jest kompulsywne objadanie się. Jesteście ciekawi na czym to polega? Zapraszam do dalszej części postu.
Na samym początku chciałabym opisać wam moją historię. Zachorowałam już bardzo dawno, ale dopiero od niedawna podjęłam leczenie. Dlaczego? Chyba bałam się przyznać, że jednak coś się ze mną dzieje. Leczenie zaczęłam ponad miesiąc temu. Zauważyłam, że coś jest nie tak kiedy już po raz enty sięgnęłam po chipsy. I to nie jedną paczkę, a aż cztery. Zaczęłam wtedy szukać pomocy. Dietetyczka i lekarz pierwszego kontaktu sądzili, że cierpię na bulimię. Jednak dopiero Pani psychiatra postawiła trafną diagnozę. Okazało się, że cierpię na kompulsywne objadanie się i w dodatku już od wielu lat. Od zawsze byłam na uboczu, nie lubiłam się udzielać. To chyba przez moją wymowę się tak odsuwałam od ludzi. Już w drugiej klasie podstawówki chowałam chipsy i inne słodycze w plecaku i objadałam się nimi nawet w trakcie lekcji. Wiadomo, że nikt nie widziałam w tym problemu, ponieważ byłam tylko dzieckiem. Choć sądzę, że gdyby wtedy zauważono, że coś jest nie tak teraz byłabym już zdrowa. Raczej nikt z moich znajomych by nie stwierdził, że aktualnie mam depresje i cierpię na kompulsywne objadanie się. Staram się bardziej otworzyć do ludzi i jak na razie chyba mi się to udaje.
Ale czym jest te kompulsywne objadanie się? Otóż już tłumaczę. To zaburzenia odżywiania, które działają na takim samych zasadach jak bulimia czy anoreksja. Jest to choroba o podłożu psychicznym. Kiedy odczuwam silne emocje zajadam się słodyczami. Ostatnio było już lepiej, jednak wczoraj stała się pewna nieprzyjemna sytuacja, na której temat nie chce się rozpisywać i znów sięgnęłam po paczkę chipsów, a dzisiaj po batona. Takie napady jedzenia potrafią trwać kilka dni. Najsilniejsze są wtedy, kiedy zacznę jeść i nie mogę skończyć. Wiecie, otworzę lodówkę i jem wszystko co tam jest. Jednak to przytrafia się, gdy naprawdę emocję biorą nade mną górę.
Czemu tak mało słychać o tej chorobie? Myślę, że dlatego tak się dzieje, ponieważ ludziom wstyd jest się przyznać, że cierpią na coś takiego i leczą się u psychiatry bądź społeczeństwo nie uważa tego jako dużego problemu.
11 komentarze
Powodzenia kochana!
OdpowiedzUsuńMój blog
Kanał na YT
Strona na FaceBooku
Gratuluje odwagi napisania o tym :) mam nadzieje, że uda Ci się całkowicie wyleczyć :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://slodyczowypotwoor.blogspot.com/
Powodzenia trzymam kciuki :) :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że sobie poradzisz! Jesteś silna i tak łatwo się nie poddasz.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://cennettt.blogspot.com/
Życze Ci powodzenia! Na pewno sobie z tym poradzisz <3
OdpowiedzUsuńKochana życze powodzenia i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście TU ? Dzięki ;*
Czasem też tak mam,że zajadam stres czymś słodkim ale póki co tego nie leczę... kto wie może powinnam. Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńja na szczescie nie mam tak, ze zajadam stres czyms slodkim, bardzo ci wspolczuje twojej choroby, trzymaj sie kochana!
OdpowiedzUsuńco powiesz na wspolna obserwacje? ja juz i to z ogromna checia, buziaczki
zapraszam na nowy post! http://justemsi.blogspot.com/
odwdzięczam się za każdą obserwację!
Powodzenia i cierpliwosci;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://szanujwspomnienia.blogspot.com/
dziękuję , swiętnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
katjanakarolinaa.blogspot.com
Powodzenia, Dasz rade :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :*
Mój blog
<--- Odwdzięczam się za każdą obserwacje --->
(Tylko nie zapomnij zostawić linka do swojego bloga
w komentarzu na moim blogu)