Czarna maseczka- czy na prawdę działa cuda?

20:45

Hej :)
Zapewne większość was słyszała o czymś takim jak czarna maseczka. Ma ona na celu usunięcie naszych zaskórników. Ja ostatnio zaopatrzyłam się w takową w sklepie Rosegal.


Przed nałożeniem sobie tej maseczki robimy sobie tak zwaną "parówkę, czyli pochylamy się nad miską z wrzącą wodą i nakrywamy twarz ręcznikiem, tak by tworzył szczelny namiot. Potem możemy już spokojnie nałożyć maseczkę. Na twarzy trzymamy ją od 20 do 30 minut. Ja jednak trzymałam 40, by maseczka dobrze zaschnęła. Po tym czasie po prostu zrywamy ją z twarzy. Jest to trochę bolesny proces, ale do wytrzymania. Resztki, które zostaną na twarzy, zmywamy wodą.


Maseczkę przetestował mój mąż, ponieważ ma problem z trądzikiem. Niestety maseczka nie wyciągnęła zbyt wielu zaskórników. Jego zdaniem ta maseczka spisała się i tak lepiej od większości drogeryjnych, jednak spodziewał się większego efektu. Jego ocena to 5/10.

You Might Also Like

21 komentarze

  1. Zamówiłam 3 saszetki tego specyfiku. Jestem ciekawa jak u mnie się spisze.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wlasnie sobie zamowilam i czekam. kiedyś miałam taką czarną maseczkę, ale z aliexpress. tylko wczesniej nie wiedzialam, ze trzeba robić parówkę i chyba wywalilam albo komuś oddałam , bo była lipna. teraz wiecej poczytałam i zamowilam po raz drugi, nie wiem czy taką samą jak pierwsza czy jakąś inną, ale zobaczymy jak się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie czarna maska też zbyt wiele nie zdziałała, w domu robiąc maseczkę z żelatyny osiągam ten sam efekt.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wierze w te cuda "czarnych maseczek" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. My nigdy jej nie testowałyśmy i raczej nigdy nie przetestujemy, ale kto wie :D Czasem fajnie spróbować czegoś nowego ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zamówiłam próbki żeby sprawdzić, jak będzie się sprawować :) i tez dla mojego M :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja robiłam maseczke sama z węgla i u mnie ten domowy specyfik się świetnie sprawdził :) post jest na blogu :
    potworek2277.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś podobną maske. O Chryste ile ja sie nacierpiałam przy ściąganiu

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze użycie strasznie mnie bolało,płakałam z bólu i krzyczałam,że więcej jej nie zrobie. Nałożyłam wtedy maseczkę grubo i na całą twarz. Teraz kładę tylko na czoło i nosek,więc ból jest do zniesienia. Jakoś szczególnie się nią nie zachwyciłam, ale lubię ją używać bo chociaż cera jest gładka i nietłusta ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam takie plastry w zelu z avonu tez wlasnie o nich kiedys pisalam. Działają tak samo jak ta maska :)

    OdpowiedzUsuń
  11. u nas działa ale również w małym stopniu

    OdpowiedzUsuń
  12. ja czekam na podobną - ciekawe czy u mnie się spisze

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam o tej maseczce...ciekawi mnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Obecnie uwarzyłam, że o tych maseczkach robi się coraz głośniej;) Na sobie jeszcze nie próbowałam, ale opinie są różne.

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie się nie sprawdziła, dobrze, że kupiłam małe opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zamawiałam jakąś czarną maskę ale nie zdziałała cudów :(


    Pozdrawiam,
    egzemplarz.blogspot.com(klik)

    OdpowiedzUsuń
  17. niestety posiadam jedną czarną maseczkę, ale większych efektów nie było :)
    Zapraszam do siebie kochana <3
    stay-possitive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam próbkę tej maski, jeszcze nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Używam innej maseczki, nie tej firmy,może tak. Jest dla mnie świetna. Oczywiście nie testowałam jeszcze tej z wpisu, jednak czemu nie. Ja lubię nowości, więc dla mnie bomba, żeby się skusić na testowanie nowej. Maseczki są u mnie podstawą, naprawdę je lubię, i chyba polecam każdej kobiecie, aby ich używała od 2-3 razy w tygodniu, nawet raz w tygodniu. Dla samej pielęgnacji skóry.

    OdpowiedzUsuń